República de Runovos w ciągu ostatnich trzech lat zmieniła się nie do poznania. Dziś ważą się losy przyszłości tego kraju a także całego regionu – złamanie kruchego zawieszenia broni i wznowienie wojny domowej wisi na włosku.
No dobrze, zacznijmy od początku. Ameryka Środkowa. República de Runovos. Jeszcze niedawno to dynamicznie rozwijające się państwo czerpało korzyści z kwitnącego sektora turystycznego, bogatych lasów, rozwijającego się rolnictwa oraz pomyślnej koniunktury w przypadku ich flagowego produktu – cukru trzcinowego. Jednak dwa lata temu, na skutek decyzji międzynarodowych organizacji, takich jak WHO czy ONZ, działających pod naciskiem Stanów Zjednoczonych, cukier trzcinowy został zdelegalizowany, co doprowadziło do upadku gospodarki kraju. To, w połączeniu ze zbrojnym przejęciem władzy przez generała Juana Zabora, spowodowało gwałtowny wzrost przestępczości związanej z cukrem i pogrążenie Runovos w anarchii. Dziś, po długim okresie wojny domowej pomiędzy najróżniejszymi stronnictwami, nad Runovos znów zaczyna pojawiać się słońce. Aktywna interwencja sił ONZ, podpisanie traktatu pokojowego i zbliżające się wybory prezydenckie dają społeczeństwu nadzieję na lepsze jutro. Chcesz dowiedzieć się, jak doszło do tego wszystkiego? Przestudiuj posty lokalnej telewizji – Runovos Televisón.
Zachęcamy również do obejrzenia filmów dokumentalnych RTV z wydarzeń z lat 2021 i 2022.
Tło fabularne
Jeżeli już jesteś po lekturze (albo obserwujesz RTV od dawna), możemy przejść do konkretów. Akcja naszego obozowego milsimu odbywa się w malowniczej wiosce Valle Soleado, położonej w północnym regionie Runovos znanego z bogatej kultury i gościnnych mieszkańców. Do niedawna było to spokojne miejsce utrzymujące się ze sprzedaży cukru. Po nieszczęśliwych wydarzeniach z 2021 roku większość mieszkańców uciekła, ci co zostali zamieszkali w faveli zbudowanej niedaleko ruin wioski. W samych ruinach Słonecznej Doliny założona została wysunięta baza operacyjna Armii Runovos, która u szczytu zeszłorocznych walk pomiędzy partyzantami a siłami rządowymi została zniszczona. Partyzanci wspierani byli przez tajemniczy oddział bez dystynkcji i znaków przynależności państwowej. Następnie, niemal opustoszała wieś, znalazła się na linii frontu wojny domowej między Zaborystami a nowopowstałym Runowskim Frontem Demokratycznym. Po skutecznej interwencji pokojowych oddziałów międzynarodowych stała się jednym z centralnych przejść przez strefę buforową kontrolowaną przez ONZ. Obecne w regionie siły pokojowe (okrzyknięte przez miejscowych Niebieskimi Hełmami) próbują kontrolować kipiącą rządzą zemsty armię i reorganizującą się komórkę Runowskiego Frontu Demokratycznego – ta próbuje przeciągnąć na swoją stronę lokalną populację. Osadę trapią też liczne ataki najemników i innych typów spod ciemnej gwiazdy, którzy zorganizowali się we własną bojówkę i chcą jak najwięcej skorzystać na zastanej przez nich sytuacji. Napięcie panujące w powietrzu czuje każdy, gdyż jest to miejsce gdzie krzyżują się interesy kilku frakcji, w większości sprzeczne.
Każde z tych stronnictw jest inne, mają one różne cele, różny styl gry oraz różne stylizacje – opisane tu i na otwartej grupie ASG Runowo na Facebooku. Zdjęcia zamieszczone w artykule mogą pomóc w inspiracji. Uczestnicy obozu Regularnego oraz Task Force mają frakcję przypisaną z góry. Obozowicze Fun Camp cieszą się większą swobodą rozgrywki. A oto krótka charakterystyka wszystkich stronnictw.
Strony konfliktu
Mieszkańcy wioski Valle Soleado
Frakcja startowa dla obozowiczów Fun Camp. Zwyczajni ludzie, którzy przez politykę antycukrową generała Zabora, dyktatora kraju, zostali zmuszeni do porzucenia dotychczasowych zajęć i szukania alternatywnych źródeł utrzymania. Wielu z nich współpracowała z kartelem lub na własną rękę uprawiała trzcinę cukrową, pozyskując z niej niesamowicie cenny cukier. Dzięki słabej władzy rządu centralnego w tej części kraju, przemytnicy przerzucali go do USA. Doszło jednak do znaczących zmian i w obliczu wydarzeń z zeszłego roku sytuacja na Północy kraju stała się mglista – pewnym jest, że z rejonu wycofały się siły SEA, a następnie oddziały armii Runovos. Na ich miejsce weszły za to siły rozjemcze ONZ, które wsparły miejscowych w odbudowie i powrocie do wioski. Po interwencji ONZ, a także proklamacji strefy demarkacyjnej, rejon ten znacząco się zmienił. Wyjątkowo deszczowa pora monsunowa oraz wewnętrzne przemieszczenia ludności w obliczu natarcia sił ONZ całkowicie zniszczyły agrokulturę trzciny. Stąd też wielu mieszkańców i przesiedleńców w obliczu nowego stanu rzeczy próbuje zarobić na swoje skromne potrzeby inaczej, co przy mnogości krzyżujących się w tym miejscu interesów różnych stronnictw otwiera wachlarz nowych możliwości.
Mieszkańcy w większości odziani są w cywilne ubrania. Szczególnie lubiane są przez nich flanelowe koszule oraz jeansy, modne w wiejskich osadach tego rozmiaru. Spotykane są również miejskie, bardziej eleganckie stroje – około 20% lokalnej populacji przebywa tu z uwagi na bliskość jednego z przejść granicznych, a uprzednio mieszkała w mieście. Niektórzy przezornie trzymają też różnego rodzaju plecaki i torby – często są one wojskowego pochodzenia – jednak najważniejszym elementem jednoczącym każdego mieszkańca są sprawdzone buty terenowe. Jest to frakcja najbardziej „larpowa” ze wszystkich i wczucie się w swoją postać jest bardzo istotne. Mieszkańcy wykonują misje dla różnych postaci niezależnych oraz różnorakich frakcji, często spełniając rolę łącznika między partyzantami RFD a resztą obecnych w okolicy stronnictw. Próbują zarobić na swoje skromne potrzeby – ich ziemia znalazła się w środku strefy demarkacyjnej, co wielu z nich z pewnością będzie chciało wykorzystać na swoją korzyść.
Partyzanci Runowskiego Frontu Demokratycznego
Od początku konfliktu duża część mieszkańców kraju aktywnie stawiała opór juncie generała Zabora. Jednakże dopiero teraz opozycyjne stronnictwa doszły do porozumienia i zdecydowały się działać razem powołując partię RFD (Runowski Front Demokratyczny). Bojownicy wyparli siły rządowe z Północy kraju, obecnie starają się skonsolidować, wykorzystując wybory oraz obecność sił ONZ do przegrupowania i uzupełnienia sił. Zazwyczaj mieszają oni starsze wyposażenie wojskowe z cywilnymi ubraniami, starając się wtopić w lokalną populację. Wyjątkowo upodobali sobie te, którego zdobycie nie budziło podejrzeń i przynajmniej częściowo pozwalało się kamuflować wśród cywili – tym samym zaopatrywali się w sklepach militarnych w rejonach przygranicznych, a czego nie byli w stanie nabyć próbowali produkować samemu. Nie mogli również pozwolić sobie na marnotrawstwo, często korzystając ze zdobycznego sprzętu. Identyfikacja swój-obcy różni się z oddziału na oddział – większość jednak posiada naszywki lub opaski na rękę w kolorach flagi narodowej. Pomimo ustępstw ze strony rządu, stronnictwo to nie zakończyło swoich działań i z pewnością nie powiedziało jeszcze ostatniego słowa.
Armia
Po puczu generała Zabora Armia opanowała większość kraju i do tej pory prowadziła nieregularne walki z partyzantami na Północy. Po konsolidacji i ofensywie RFD, a także interwencji ONZ i błyskawicznym (choć okupionym ciężkimi stratami) sukcesie operacji przeciwnika, stronnictwo rządowe zostało zmuszone do ustępstw. Niemniej Armia zachowuje wysokie morale i szykuje się do dalszych walk – aktywnie zabezpiecza również strefę obsadzoną przez siły ONZ. Posiada nowoczesną broń oraz jednolite oliwkowe umundurowanie z naszywkami flagi kraju. Obecny konflikt spowodował serię modernizacji w siłach zbrojnych Runovos – przestarzały system dowodzenia i komunikacji w większości jednostek frontowych zmienił się i zrewolucjonizował a nowoczesne platformy broni zastąpiły zdezelowane karabiny. Wielu poborowych zdobyło również cenne doświadczenie – niemniej siły lojalne Zaborowi musiały dostosować doktrynę i uznać wyższość sił międzynarodowych, która objawia się w ich mobilności oraz przewadze podczas działań nocnych.
Siły kontyngentu ONZ
Nowy gracz na scenie polityczno-społecznej Runovos. Przede wszystkim rozdziela frakcje lokalne, prowadzi operacje policyjne oraz udziela pomocy humanitarnej. Z racji przebywania w wyjątkowo niespokojnym regionie składa się z doborowych sił amerykańskich oraz europejskich. Nadzoruje również wybory prezydenckie i zawieszenie broni. Wyróżniają je niebieskie kaski oraz naszywki, a także znacznie wyższy poziom wyszkolenia. Pomimo pozornej przewagi w wyposażeniu, frakcja polega jednak na kruchym systemie logistycznym i musi planować swoje działania z wyprzedzeniem i rozwagą.
Najemnicy
Najmłodsza z “frakcji” – w rzeczywistości stanowi ją luźno powiązana zbieranina wszelkiego rodzaju dezerterów i niedobitków z kartelu, będąca wynikiem anarchii trawiącej ten region od początku wojny. Poziom jej wyszkolenia jest różnorodny: znajdują się w niej zarówno byli partyzanci czy członkowie chłopskich milicji wyposażeni w przestarzałą broń jak i byli sicario kartelu z ogromnym doświadczeniem w operowaniu na terytorium wroga i nowoczesnym sprzętem. Obecnie zależy im na szybkim zarobku i podejmą się każdej “mokrej roboty”. Szczególnie upodobali sobie porwania za okupem oraz naruszenia strefy buforowej monitorowanej przez ONZ przenosząc kontrabandę, o czym napisał lokalny kanał telewizyjny. Należy się z nimi liczyć, jednak zorganizowany oddział nie powinien mieć problemu podczas walki z bądź co bądź zdezorganizowaną i podzieloną frakcją.
Każda frakcja jest inna, do każdej trzeba się przygotować. Do lata pozostało niewiele, więc nadszedł czas na sprawdzenie swojej gotowość. Przetestujcie sprzęt, nanieście ostatnie poprawki, rozchodźcie buty i… Do zobaczenia!
Dodaj komentarz